Dzisiaj byliśmy na lodach, które postawiła nam pani, a później poszliśmy je zjeść w spokoju do parku. Po skonsumowaniu chłodnej przekąski przeszliśmy na drugą stronę starorzecza, na polankę, gdzie pograliśmy w siatkę, badmintona i prawie wszyscy (oprócz mnie, Emilki i Justyny) w nogę.
Muszę przyznać, że świetnie spędziliśmy ten dzień. Po powrocie musieliśmy jeszcze rozłożyć sprzęt na zakończenie roku. Dobrze, że teraz kolej na naszych następców i nie musimy się już tym sprzętem martwić. Mimo miłych wspomnień nie będę się już angażował w liceum w takie rzeczy. Jak to Emilka powiedziała "Istny przejaw lenistwa". Tak, trochę ma racji ale nie zupełnie. Nawet jeśli wszystko się wie o sprzęcie to i tak zawsze jest stres. Ile razy było tak, że bez żadnego scenariusza zostaliśmy rzuceni na głęboką wodę. Oczywiście się udawało acz ile nerwów nas to kosztowało.
Jeśli już zacząć temat nerwów... Znów cały dzisiejszy dzień gadała o Radku. Gdy Filip próbował przeklinać po rosyjsku ja go opiepszyłem, a ona co? Powiedziała "Mój Radek umie lepiej". No myślałem, iż jej powiem, że ma zwykłego hama za chłopaka ale się powstrzymałem. Pomyślałem, że jeszcze tylko 2 dni i będę miał święty spokój.
Pod koniec jeszcze zaczęła temat blogów. "Ja napisałam nowy post, a ty? Czemu nic nie piszesz?". Odpowiedziałem, że to przejaw lenistwa. Ona odwróciła się do przodu w swój słynny sposób.
Kiedyś powiedziała mi też, że w liceum będzie miała szpiega, który ją będzie informował na bieżąco co u mnie. Ja na to głośno się zaśmiałem i zapytałem kto nim będzie? Ona, że Justyna. Jeszcze raz prychnąłem śmiechem. Nie miałem siły nawet z nią dyskutować tak mi się śmiać chciało.
Ona nie będzie nic wiedziała. Tylko to co sam jej powiem. Justyna będzie szpiegiem. Dobre żarty. Szkoda, że Justyna jak narazie jest po mojej stronie i raczej nie zamierza jej służyć. Prędzej ja znajdę szpiega niż ona coś się o mnie dowie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz