środa, 17 sierpnia 2016

Nie takie proste

Cały czas myślę o tym, że za trzy tygodnie początek roku szkolnego. Nowa klasa, otoczenie, nauczyciele. Czy będzie tak jak w gimnazjum? Na pewno nie. Nie będzie miał mną kto kierować. Chodzi mi tutaj o Emilkę. Cały czas powtarzała "Idź do chłopaków i nie rób z siebie idioty". Teraz nie będę się poznawał z kim popadnie. Dosyć tego. Nikt nie będzie mi mówił z kim mam się poznać. I tak zawsze w rezultacie tworzy się czteroosobowa grupa,  do której należę. Te "Odludki". Nie trzeba się jednak przejmować, to tylko trzy lata. Wolę mieć dwóch przyjaciół niż dziesięć idiotów do potakiwania, którzy w potrzebie wypną na mnie tyłki.
Wczoraj Królowa ds. Miłości do mnie dzwoniła. Pytała jak wakacje bo tajemniczy R do niej przyjechał i jest tak szczęśliwa, że nie umie tego wyrazić. Z resztą napisała na blogu posta z jego udziałem. Ciekawe kogo to interesuje? Chyba tych "Czytaczy".
Zerwać z nią kontakt to nie takie proste. Tyle lat przyjaźni to nie byle co. Jestem na nią wściekły ale nie chcę się z nią kłócić. Przyznaję się bez bicia, że jestem lepszy w pisaniu niż w rozmawianiu. Pomyśleć, iż spotkawszy ją na ulicy udałbym, że jej nie znam. To takie dziwne...
Chciałbym w tym tygodniu pojechać do Skawiny spotkać się z Weroniką czy Justyną i pogadać. Niestety mama ma teraz nocną zmianę i nie ma jak zawieźć mnie do babci. Kuzynka poleca mi przeczytać Macierz - kolejne dzieło Marii Rodziewiczówny. Coś nie mogę zacząć. Nic mi się ostatnio nie chce. Zrobiłem na działce zdjęcie i postanowiłem zmienić trochę wygląd bloga. Dodałem też kolejne przysłowie na literę B.
Tak to czas leci i zbliża się koniec wakacji...

wtorek, 9 sierpnia 2016

Teraz jestem pewny swojego wyboru

Dawno nie czytałem bloga "Złudzenia 1000 i jednej nocy". Szczerze mówiąc zaczęło mi być trochę głupio. Pomyśleć, że tyle lat wspólnej i (trzeba powiedzieć) wspaniałej przyjaźni zniknęło w jeden dzień. Całe wyrzuty sumienia zniknęły po przeczytaniu bloga Emilki. To cudowne! Znów do niej przyjechał! Chodzili po górach, napisali wspólnego posta i to bez błędów ortograficznych! Brawo!
Nudaaaaa!
Ciekawe kiedy będzie rozwód? Ah! Zapomniałem, przecież nie wzięli jeszcze ślubu. Ależ to nic nie szkodzi. Jeszcze nie jest za późno. Ups... Kolejny problem. Kościelnego ślubu nie będzie, przecież ona nie ma bierzmowania (z lenistwa,  a nie z braku wiary,  a z resztą jedno i drugie) . Podobno jest nie wierząca. Ale to też nic nie szkodzi! Cywilny starczy. Zastanawiam się co będzie gdy Ja,  Justyna i Weronika dostaniemy zaproszenia. Dziewczyny idziemy zobaczyć tą tragedię? Już sobie to wyobrażam i Weronika też. Kiedyś weszła na temat ślubu Emilki. Podobno wszystko ma być czarne. Suknia ślubna też. Będzie istnie grobowa atmosfera. Kto z was myśli już o ślubie i rodzinie? Według Emilki najwyższa pora. Jeszcze zostanę starym kawalerem w wieku 25 lat! Oj trzeba się spieszyć.
To wszystko co czytam na jej blogu jest śmieszne. Narazie napisała może 5 postów o czym innym niż tajemniczy "R".
Spodobała mi się ostatnio piosenka Sound'n'grace - sens. Nie wolno się poddawać dlatego też jestem pewien swojego wyboru. Iść z nią razem do liceum to byłaby moja zguba i śmierć. Nie mam zamiaru udawać najlepszego przyjaciela wszystkich chodzących do mojej klasy. Wolę mieć 2 prawdziwych przyjaciół niż tak jak w gimnazjum udawać, że wszyscy są super.

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Morze kropel

Jeszcze ostatnie 2 dni na działce. Cały czas trzeba coś robić. Trawę kosiłem ze trzy razy przez ten czas jak tu siedzimy. Oprócz tego razem z tatą skończyliśmy wreszcie łazienkę. Dopiero wieczorami jest czas na odpoczynek. Załączam parę zdjęć ;).
Nie wiem jakim cudem hiacynt w stawku wypuścił kwiatka. Podobno kwitnie tylko w tropikach. 

Ten, kto pisał tą instrukcję montażu kabiny prysznicowej powinien wrócić się do szkoły.  "Dwuch" 

Burza przyszła w ciągu 5 minut. Czarne chmury zasłoniły niebo i nagle przyszła ściana wody.
Narazie nie miałem siły nic pisać ale wczoraj oglądnąłem wiadomości. Po wypowiedzi paru osób aż się we mnie zagotowało. Chodziło o temat uchodźców. Wypowiem się więc jak ja to widzę.

Ogólnie nie jestem rasistą ani narodowcem i bardzo denerwuje mnie postrzeganie ludzi ze względu na kolor ich skóry czy pochodzenie. Tak  samo wypowiedzi,  że Turcy to terroryści. Terroryści nie tylko są z Turcji. To tak jakby powiedzieć, że Polacy to Terroryści i mordercy bo jeden właśnie pochodził z Polski. Takie postrzeganie sprawy jest bardzo krzywdzące.
Nie mam nic przeciwko obcokrajowcom. W Polsce jest ich bardzo dużo i w ogóle mi to nie przeszkadza. Jednakże fakt, iż mielibyśmy przyjąć taką liczbę uchodźców jaką dyktują nam Niemcy jest absurdalny. Nie ukrywam - jest to trudny temat. Jesteśmy zbyt biednym państwem aby przyjąć tyle ludzi. Już pomijając fakt, że wśród uchodźców z łatwością mogą się też przedostać terroryści zastanówmy się ile Polaków nie ma gdzie mieszkać, nie ma pracy? My sami potrzebujemy pomocy, a mamy pomagać jeszcze innym? Jak już to powinniśmy im pomóc na miejscu, a nie tutaj. Jest to dla mnie nie do zrozumienia. Mam nadzieję, że nasz rząd podtrzyma dotychczasową opinię w tej sprawie i po prostu nie zgodzi się na takie warunki, które z resztą zakrawają na zwykły szantaż. Najbardziej denerwujaca jest bezradność i fakt, iż takie wypowiedzi jak ta to tylko kropla w morzu. Ale z drugiej strony "Czymże ono jest jak nie morzem kropel"...