Cały czas myślę o tym, że za trzy tygodnie początek roku szkolnego. Nowa klasa, otoczenie, nauczyciele. Czy będzie tak jak w gimnazjum? Na pewno nie. Nie będzie miał mną kto kierować. Chodzi mi tutaj o Emilkę. Cały czas powtarzała "Idź do chłopaków i nie rób z siebie idioty". Teraz nie będę się poznawał z kim popadnie. Dosyć tego. Nikt nie będzie mi mówił z kim mam się poznać. I tak zawsze w rezultacie tworzy się czteroosobowa grupa, do której należę. Te "Odludki". Nie trzeba się jednak przejmować, to tylko trzy lata. Wolę mieć dwóch przyjaciół niż dziesięć idiotów do potakiwania, którzy w potrzebie wypną na mnie tyłki.
Wczoraj Królowa ds. Miłości do mnie dzwoniła. Pytała jak wakacje bo tajemniczy R do niej przyjechał i jest tak szczęśliwa, że nie umie tego wyrazić. Z resztą napisała na blogu posta z jego udziałem. Ciekawe kogo to interesuje? Chyba tych "Czytaczy".
Zerwać z nią kontakt to nie takie proste. Tyle lat przyjaźni to nie byle co. Jestem na nią wściekły ale nie chcę się z nią kłócić. Przyznaję się bez bicia, że jestem lepszy w pisaniu niż w rozmawianiu. Pomyśleć, iż spotkawszy ją na ulicy udałbym, że jej nie znam. To takie dziwne...
Chciałbym w tym tygodniu pojechać do Skawiny spotkać się z Weroniką czy Justyną i pogadać. Niestety mama ma teraz nocną zmianę i nie ma jak zawieźć mnie do babci. Kuzynka poleca mi przeczytać Macierz - kolejne dzieło Marii Rodziewiczówny. Coś nie mogę zacząć. Nic mi się ostatnio nie chce. Zrobiłem na działce zdjęcie i postanowiłem zmienić trochę wygląd bloga. Dodałem też kolejne przysłowie na literę B.
Tak to czas leci i zbliża się koniec wakacji...
Też się boję nowego roku szkolnego. U mnie w klasie będzie 15 dziewczyn! I 7 chłopaków. Masakra. XD
OdpowiedzUsuń