piątek, 9 października 2020
Niepokoje ciąg dalszy
Po kolejnej długiej przerwie w końcu wróciłem. Od ostatniego posta w domu znowu zapanowała niefajna atmosfera. Najwyraźniej nie może być spokojnie bo było by za nudno.
Mianowicie od pewnego czasu tata zachowywał się bardzo dziwnie. Chował telefon, założył na nim blokadę i nieraz mówił, że jest w zupełnie innym miejscu niż faktycznie był. Michał nieraz go widział na naszej działce kiedy chodził za grzybami w okolicy. Dzwonił do mnie 'Twój tata jest na działce?' na co ja odpowiadałem 'Nie no dzwoniłem do niego i mówił, że jest w sklepie'. Wszystko zrobiło się jeszcze dziwniejsze gdy mama zauważyła, że cały czas do kogoś pisze. W końcu ciekawość zwyciężyła i mama podpatrzyła jego wzór odblokowania ekranu.
poniedziałek, 6 lipca 2020
Poważne rozmowy i relaks
Przedwczoraj odważyłem się pociągnąć z babcią temat orientacji i ogólnej sytuacji. Przy kawie, na spokojnie opowiedziałem jej jak to wszystko się zaczęło od samego gimnazjum, liceum aż po dzisiaj. Babcia słuchała uważnie i tylko parę razy wtrąciła jakieś pytanie. Na początku czułem się trochę dziwnie ale po paru minutach rozmowa stała się luźniejsza.
niedziela, 14 czerwca 2020
Kolejny krok do przodu
Przez ostatni czas w domu panowała dosyć toksyczna atmosfera. Kiedy miałem tam jechać na weekend to od razu włączało mi się nerwowe nastawienie. Zacząłem nawet jeździć do taty co dwa weekendy i to jeszcze z niechęcią. Ciągłe kłótnie i awantury wywołane przez brak jakiegokolwiek planowania (dzień wcześniej, mając już swoje plany - dowiadywałem się, że mamy jechać na działkę kosić trawę) oraz brak zrozumienia moich decyzji i brak rozmowy (awantura co powiedzieć babci bo trzeci dzień z rzędu jadę do Michała).
niedziela, 12 kwietnia 2020
Wolne przemyślenia
Ostatnio nachodzą mnie myśli, które postanowiłem gdzieś spisać. Mianowicie jak to się stało, że z gorliwego katolika, stałem się mocno NIEwierzącym. Przez okres zamknięcia w domu, dużo nad tym rozmyślałem i dzisiaj nie potrafię zrozumieć jak mogłem mieć taki tok myślenia.
Odkąd pamiętam, kiedy byłem mały, jeździliśmy co niedzielę do kościoła do Tyńca pod Krakowem.
czwartek, 2 kwietnia 2020
Trzeba szukać pozytywów
Ostatnie tygodnie to dosyć ciężki czas dla nas wszystkich. Epidemia, która cały czas się rozwija wielu z nas skomplikowała życie. Jednak najważniejsze to nie popadać w panikę i starać się zachować trzeźwy umysł. Mam wrażenie, że ja nie przejmuje się tym na tyle jak na przykład mój tata i babcia. Od początku kiedy usłyszałem o koronawirusie w Chinach - czułem, że do nas też 'przyjdzie' dlatego jakoś byłem na to psychicznie przygotowany. Natomiast to co wyprawia tata z babcią to istna porażka. Pomijając fakt, że cały czas kontrolują i komentują co robią sąsiedzi dookoła, cały czas robili awantury o to, że mama chodzi do pracy.
poniedziałek, 27 stycznia 2020
Bo szyny były złe... I podwozie też było złe
Korzystając z chwili kiedy to mój komputer postanowił się zbuntować i za cholerę nie chce się włączyć, stwierdziłem, że zrobię coś pożytecznego i napisze nowy post.
Subskrybuj:
Posty (Atom)