Powiedziałem wszystko co mi leżało na sercu, to jak tata panikował kiedy widziałem się z Michałem trzy dni pod rząd, to jak zmuszali mnie do pójścia do komunii na pogrzebie dziadka i o sytuacji z moją wiarą. Babcia bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła bo bardzo rozsądnie zadawała pytania i cały czas mówiła, że w życiu by nawet nie pomyślała, że tyle rzeczy nie widziała. Zrozumiała to i zaakceptowała jednak stwierdziła, żebym nie zamykał się na zmiany w moim życiu, bo różne sytuacje się zdarzają i ona cały czas podtrzymuje, że jestem młody i jeszcze spotkam kobietę, która wszystko odmieni. Próbowałem tłumaczyć, że orientacja to nie loteria ale babcia upierała się przy swoim. Stwierdziłem, że to myślenie nie jest 'szkodliwe' zatem odpuściłem przekonywanie stwierdzeniem, że jednak ja inaczej na to myślę. Rozmawialiśmy ponad półtorej godziny. Potem z Michałem pojechałem na zamek w Pieskowej Skale i spędziliśmy całe popołudnie na spacerowaniu. Byliśmy też przy źródełku miłości przy Bramie krakowskiej w Ojcowskim Parku Narodowym.
Ogród na zamku |
Sytuacja w domu bardzo się oczyściła. Teraz przyjeżdżając tam nie czuje złości i irytacji spowodowanej ciągłym udawaniem i nakładaniem maski z uśmiechem. Tata dostał tableta na dzień ojca z czego się cieszył jednak jak zawsze coś musiało być nie tak i jeszcze pokłóciliśmy się z nim o to, że zapomniałem przełożyć kartę SIM ze starego tableta na nowego. Długo z mamą na ten temat rozmawiałem bo mam wrażenie, że tata nie docenia nadal tego co dla niego robimy. Nadal twierdzi, że mało pomagam i powinienem więcej czasu spędzać w domu. Ważne jednak, że odpadł problem ukrywania przed babcią tego, że jestem szczęśliwy - trochę inaczej.
Gratulacje! To wielki krok! I potem już z górki.
OdpowiedzUsuńDokładnie, teraz już emocje opadły i jest jak dawniej z tym szczegółem, że nie trzeba kłamać w żywe oczy :D
Usuń