środa, 5 października 2016

Świadomość decyzji

Dzisiaj chciałbym poruszyć temat, który po części łączy się z ostatnim protestem przeciwko ustawie antyaborcyjnej, który z resztą uważam za bezsensowny. Chodzi mianowicie o Invitro.
Nie będę tłumaczył co to jest bo to wie chyba każdy, lecz skupię się na sposobie w jaki się to wykonuje i skutkach.
Więc pierwszym krokiem jest pobranie materiału genetycznego od mężczyzny i kobiety. W laboratoryjnych warunkach plemniki i komórka jajowa zostają połączone  (dochodzi do sztucznego zapłodnienia). Zarodki, bo jest ich zazwyczaj pięć rozwijają się najpierw w laboratorium. Gdy "urosną" jeden z nich jest wybierany przez rodziców i umieszczany w łonie matki. Wybierany dlatego, że mamy możliwość wybrania sobie dziecka np. z niebieskimi oczkami. Tak jak byśmy poszli do marketu i powiedzieli poproszę to dziecko z niebieskimi oczkami.
Co się dzieje z pozostałymi. W Polsce nie ma prawa, które o tym by wspominało, dlatego też są umieszczane w lodóweczkach.
Jedno dziecko nazywane przez niektórych embrionem rozwija się jak normalne, a pozostałe nie mogą ani się urodzić, ani umrzeć.
Zostawmy teraz metody i przejdźmy do skutków. Pomyślcie, że macie przed sobą 5-letnie dziecko i spróbujcie mu wytłumaczyć, że tatuś nie jest jego prawdziwym tatusiem. Jest dzieckiem z invitro i jego prawdziwy tatuś jest nie znany. Może gdy dziecko dorośnie łatwiej będzie mu zrozumieć tą sytuację?
Niektórzy rodzice natomiast nigdy nie mówią o tym dziecku.
Następnym skutkiem i faktem jest to, że dawca materiału genetycznego jest anonimowy.
Wyobraźmy sobie sytuację: jest dwoje zakochanych. Biorą ślub. Chcą mieć dziecko. W siódmym miesiącu ciąży okazuje się, że dziecko jest chore,  a małżonkowie są rodzeństwem. Zaraz, zaraz, jak to? A no tak, że są dziećmi z invitro i mają wspólnego ojca - dawcę plemników, z których powstali. Postawcie się w takiej sytuacji.
Mam nadzieję, że w sposób obrazowy i zrozumiały wytłumaczyłem o co mi chodzi. Według mnie władze powinny zakazać invitro tak samo jak aborcji i ułatwić procedurę adopcji dzieci z domów dziecka. Do czego to doszło, że możemy zrobić sobie dziecko jakie się nam podoba i w dodatku bezkarnie możemy je zabić jeśli się nam nie podoba. Jeszcze raz powtórzę. To tak jak pójść do marketu, kupić produkt, stwierdzić "nie podoba mi się" i wyrzucić bo brzydkie lub uszkodzone. Nie wiem skąd się to bierze? Z niewiedzy? Czy może z powodu braku sumienia? Zwolennicy niech odpowiedzą sobie na to pytanie.

2 komentarze:

  1. No, poważne tematy poruszasz. Niezły przykład z tym rodzeństwem, nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad taką możliwością.
    Metody takiego invitro są drastyczne, nie powiem ;-; Ale ludzie decydują się na takie coś, bo chcą mieć 'własne, urodzone' dziecko. Zdania są podzielone.
    To samo z aborcją. Możemy protestować, mówić co chcemy, ale to i tak powinno zależeć od jednostek. Każdy ma jakieś prawo decydować o sobie i własne sumienie.
    Wyobraź sobie sytuację, w której 15-latka zostaje zgwałcona. Nie wyobrazisz sobie co czuje, dopóki sam tego nie doświadczysz (co w Twoim wypadku akurat jest niemożliwe xd).
    Łatwo jest nam wypowiadać się na te tematy, które nas nie dotyczą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jeszcze łatwiej jest usunąć "problem". Według mnie, skoro zdania są podzielone to lepiej byłoby przeprowadzić referendum? Przecież panuje demokracja wiec niech większość zdecyduje. Szczerze mówiąc nie mogę się doczekać jak będę miał 18 lat i będę mógł głosować ^_^

      Usuń