Właśnie wróciłem z (jeszcze całego) Krakowa. Kuzynka prosiła żeby podlać jej kwiatki bo wyjechała nad morze, a w zamian za dobre chęci mogliśmy z babcią zostać sobie na noc. Pochodziliśmy sobie po rynku i plantach. Było strasznie gorąco więc po 12 musieliśmy jechać z powrotem do kuzynki. Reszta dnia zleciała nam na siedzeniu i gadaniu o byle czym. Po południu przyjechał po nas tata żebyśmy nie musieli się tłuc busami.
W ten poniedziałek Justyna napisała mi smsa, który mnie bardzo zaskoczył. "Bardzo późny dobry wieczór (gdyż było koło 23). Uwaga, alarm! Emilka pyta się czemu razem z Weroniką usunęliście blogi!". Pierwsze co pomyślałem to to, że w końcu po 3 miesiącach się zorientowała, a drugie odpowiedziałem w myślach na jej pytanie "może przez ciebie?". Ja usunąłem bloga już dawno, a Weronika poprosiła mnie o pomoc nie dawno. Chodziło głównie o jej ciągłe kontrolowanie i pytania w stylu "Dlaczego nic nie piszesz? "," Może w końcu coś napiszesz? "," Chcesz mieć czytelników to pisz więcej!". Tak było przez cały czas. Już mieliśmy tego serdecznie dosyć, a ona się jeszcze dziwi. Nieprawdopodobne, przez moje pieprzenie głupot i nie zapowiedziane kontrole usunięte zostały blogi moich przyjaciół °o°
Szkoda się denerwować... Postanowiłem co miesiąc umieszczać nowe przysłowie na kolejne litery alfabetu. Zobaczymy czy znajdę na wszystkie. Postaram się jeszcze coś napisać jak już będziemy na działce. Dzisiaj taki krótki pościk bo muszę jeszcze ogarnąć swoje kwiatki bo całkiem mi poschną biedactwa ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz