Już 1/4 wakacji. Czas leci i leci. Mamy tyle prac koło domu, że nie mam nawet czasu na pisanie i czytanie. W zeszły poniedziałek byłem u kuzynki w Krakowie. Poszliśmy do kina na "Alicję po drugiej stronie lustra". Film świetny, dowiadujemy się w nim różnych ciekawostek, które nie zostały wyjaśnione w poprzedniej części. Naprawdę godny polecenia. We wtorek posiedzieliśmy u niej w domu, a popołudniu wrócili razem z nią do domu.
W następny dzień pokazałem jej nasz piękny (ale zaniedbany) park. Bardzo się jej spodobał.
Kolejne dni zleciały bardzo szybko. W ten poniedziałek spotkałem się z Weroniką. Powiedziała mi, że Emilka dzwoniła i się żaliła, iż nie pochwaliłem się jej do jakiej szkoły mnie przyjęli. Jakby nie wiedziała, że do naszego liceum bez problemu mnie przyjmą... Ciekawe czy ją przyjęli. Zobaczymy czy będzie zadowolona, bo ja myślę, że prędko będzie żałować. Jeszcze się dziwiła dlaczego nie dzwonię? Ona chyba dalej nie widzi, że już dawno zniszczyła naszą przyjaźń. Nawet Weronika jest na nią porządnie zła. Kiedyś jej zdjęcie z Czech określiła jako "nieprofesjonalne ale jakże udane". Cały czas wszystkich dookoła krytykuje. "Ciekawe gdzie mnie przyjęli z moimi 150 punktami ???". Do dupy! Chwali się dookoła. Nie dowie się ile ja mam bo zaraz by stwierdziła "Trzeba było się bardziej przyłożyć." Ciekawe jak tam jej "związek"? Może potajemnie wzięli ślub niczym Romeo i Julia...
Obiecałem kiedyś post pt." Co to jest szczęście? ". A więc.
Według mnie są dwa rodzaje. Zacznijmy od pierwszego - prawdziwego i rzeczywistego szczęścia. Jest to uczucie satysfakcji i radości z jakiejś rzeczy, wykonanej pracy, a także obecności drugiej osoby, którą kochamy (mam na myśli nie tylko naszą drugą połówkę ale kogoś bliskiego, rodziców, ciocię czy dziadka). Szczęście czujemy również gdy jakaś dręcząca nas sprawa zostaje rozwiązana.
Drugim rodzajem jest szczęście złudne, nieistniejące. Pojawia się gdy coś z czego czerpiemy radość jest nieprawdziwe. Pozwolę sobie znów wziąć przykład z życia wzięty. Może to już trochę nudne lecz ponownie poruszę sprawę "związku" Emilki. Kto uważa go za prawdziwy i szczery? Ups... Chyba tylko ona. Wmawia sobie to, iż Radek to ten jedyny, który nigdy by jej "nie zdradził". Po pierwsze nie zrobi tego bo żadnego związku nie ma, a drugie - zdradzić można po ślubie. Jedyne co może zdradzić to jej tajemnicę, z której jest jakże zadowolona. Jeśli znajdzie tego bloga to będzie wiedziała o co chodzi, bo to między innymi po tym zaczęła sypać się nasza przyjaźń! No... A wracając do tematu: poczytajcie jej bloga, a zgłębi to waszą wiedzę o złudnym, nieprawdziwym, nieistniejącym i dennym szczęściu.
Złudzenia 1000 i jednej nocy
Witam! Prowadzę bloga fanowskiego o aktorce Natalii Oreiro, którą możesz znać z telenoweli "Zbuntowany Anioł". Jeśli chcesz wiedzieć co się u niej dzieje, to zapraszam do odwiedzenia mojego bloga :)
OdpowiedzUsuńPoza tym robię szablony na blogi, więc jeśli chcesz mieć swój własny niepowtarzalny szablon, jakiego nie ma nikt na blogspot po prostu napisz do mnie :)
Ps. Może dodamy się do obs? :)
nataliaoreiro-pl.blogspot.com
Bardzo dziękuję za propozycję lecz lubię swój prosty wygląd bloga i narazie nie zapowiada się na jakieś zmiany acz gdy tylko będę chciał to zrobić to na pewno się z tobą skontaktuję ;)
Usuń