Przez ostatni czas w domu panowała dosyć toksyczna atmosfera. Kiedy miałem tam jechać na weekend to od razu włączało mi się nerwowe nastawienie. Zacząłem nawet jeździć do taty co dwa weekendy i to jeszcze z niechęcią. Ciągłe kłótnie i awantury wywołane przez brak jakiegokolwiek planowania (dzień wcześniej, mając już swoje plany - dowiadywałem się, że mamy jechać na działkę kosić trawę) oraz brak zrozumienia moich decyzji i brak rozmowy (awantura co powiedzieć babci bo trzeci dzień z rzędu jadę do Michała).